piątek, 27 marca 2020

Nowe trendy fotograficzne w dobie epidemiologicznej w roku 2020. Pusta przestrzeń miejska obserwowana w mediach społecznościowych na świecie, Europie i najbliższej okolicy.


Sytuacja epidemiologiczna w dobie Koronawirusa wygenerowała ciekawe zachowania z punktu widzenia socjologiczno-demograficznego. Jedną z tych tendencji jest obserwacja pustych przestrzeni miejskich w dobie przymusowego izolowania się w prywatnych przestrzeniach zamkniętych. Twórcą tego trendu jest ten, który nagle znalazł się w takiej sytuacji: konfrontacji swojej jednostkowej obecności z nieobecnością innych. To zderzenie jednostki z pustą architekturą, ulicami, placami, parkami, przestrzenią pustych centrów handlowych jest uczuciem nadzwyczajnym. Nagle jedna osoba jest świadkiem opustoszałej historii miasta, które zostało wzniesione przez tyle istot ludzkich. Zdajemy sobie jednocześnie sprawę z tego, że ta architektura została skonstruowana przez wiele, często sprzeczających się ze sobą pokoleń.

Pieszy pokonujący taką przestrzeń czuje się niczym gracz w wirtualnej grze komputerowej, ale przeniesionej do realnej przestrzeni, w której się w danym momencie znajduje. Relacja z przestrzenią w realnym spacerze jest pogłębiona o naturalne bodźce słuchowe jak dźwięk własnych kroków i zapach otoczenia. Może być nim zapach parującej w słońcu ziemi w przestrzeni parkowej, muśnięcie zimnego, przedwiosennego wiatru lub osadzający się we włosach i odkrytych częściach skóry pył przypominający drobne ziarnka piasku. Pusta przestrzeń może być fotografowana w słoneczną bezchmurną pogodę, podczas zachmurzenia, deszczu, efemerycznej śnieżnej zamieci lub gdy zapada zmierzch, a nawet nocą, aby potem fotografować ją, gdy świt zaczyna nieśmiało wylęgać się z objęć nocy.

Najbardziej zaskakującym zjawiskiem jest miejsce i pora, do których przypisana jest estetyka wypełnienia przestrzeni tłumem spieszących się przechodniów. Gdy ta przestrzeń, nagle, opustoszeje w miejscu i czasie niedostosowanym, w naszych kategoriach myślowych, do estetyki pustki, to świadek takiego zjawiska czuje się wyróżniony z powodu stania się jednoosobowym świadkiem tego momentu: jak pierwszy człowiek stawiający swoje kroki w umarłym mieście, zaginionej cywilizacji sprzed 1000 lat; lub odwrotnie: jak ostatni świadek ginącej społeczności. Można też snuć wątki porównawcze z innymi planetami: kosmonauta niepewnie stawiający pierwsze kroki na Księżycu, jak dziecko, które nagle czuje, że może samodzielnie stawiać kroki, a przynajmniej pierwsze trzy, zanim czuwający nad nim rodzic nie przytrzyma spadającej na skutek braku utrzymania równowagi sylwetki.

Te niezwykłe momenty rejestrujemy aparatem fotograficznym. Jest moment naciśnięcia spustu: w tym konkretnym kadrze chcę uwiecznić tę przestrzeń. Potem jest czas na zastanowienie się, które zdjęcia najbardziej oddały smak tej chwili pustki, a na samym końcu jest decyzja o podzieleniu się tym doznaniem w mediach społecznościowych. Jedni publikują swoje zdjęcia w momencie ich realizacji, jak reporter z obszaru objętego wojną, który nie wie, czy za godzinę będzie jeszcze wśród społeczności żyjącej, ale są i tacy, którzy udostępnią to świadectwo po piętnastu latach.

Ewa Surażyńska (tekst),  Tymoteusz Mudrak (foto) 
Studenci Analizy i Kreowania Trendów II° UWM.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz