Czy zdarzało Wam się stojąc na czerwonym
świetle spojrzeć ile osób jedzie jednym samochodem? Mi tak. W 60% były to pojedyncze osoby. Zastanawiałam się w takim momencie, jak
dużo dobrego dla środowiska, naszego samopoczucia i przede wszystkim zdrowia
zyskamy zapełniając puste siedzenia. Okazuje się, że argumentów za tym by
przesiąść się z sąsiadem do jednego samochodu jest mnóstwo. Również za tym, by
skorzystać z komunikacji miejskiej, zamiast swojego auta, a w dłuższą podróż
wybrać pociąg lub autobus. Ewentualnie przejść się piechotą lub zabrać rower.
Gdy jednak sytuacja zmusza nas do wyruszenia własnym autem możecie się
dowiedzieć dlaczego miło jest zabrać autostopowicza. Prezentujemy Wam proste
rozwiązania jak ułatwić sobie życie, dlaczego to robić i co można zyskać.:)
Radzimy spróbować i życzymy otwartości!:)
Powód pierwszy:
Mniej czasu w korkach.
Mniej czasu w korkach.
Drodzy Mieszkańcy Olsztyna, którzy pieklą się co dzień na czas tracony w korkach, który marnujemy jadąc do pracy lub z niej wracając. Gdybyście zrezygnowali ze swojego samochodu i przesiedli się w autobus MPK lub tramwaj mielibyście kilka chwil więcej by przejrzeć gazetę, zadzwonić do rodziny, porozmyślać, lub po prostu pokiwać palcem w bucie:) Niestety w samochodzie takiej możliwości nie ma. Musimy w pełnym skupieniu obserwować czy jakiś złośliwy rowerzysta nie wtargnie nam na drogę, inny kierowca nie otrąbi, bo przez nasze gapiostwo nie zdążył na zielonym i pechowiec ma dłuższy czas w korku... A gdyby ten właśnie pechowiec oraz 10 innych osób wsiadło z nami do autobusu? To 12 aut mniej na ulicy. To prawie 30 m krótszy korek. Zachęcające, prawda? My i 11 innych kierowców w naszym autobusiku przemykamy więc na zielonym, zamiast czekać następne 3 minuty na swoją kolej. Gdyby to pomnożyć przez wszystkie skrzyżowania jakie pokonujemy, wyjdzie nam czas by zaparzyć kawę przed pracą, a wracając do domu obiad zjeść jeszcze ciepły. Na spokojnie.:) A to tylko kilka osób.
Droga do pracy lub szkoły może w takim
wypadku kosztować nas dużo mniej nerwów. A pieniędzy? Gdy pomyślimy o tym, że
samochód trzeba po pierwsze kupić (!), zatankować, stracić mnóstwo paliwa na
wspomnianych już korkach, naprawić usterki, które trafiają się zawsze w najmniej
odpowiednim momencie, opłacić ubezpieczenie i przegląd… Wtedy okaże się, że koszty biletu są jednak niższe. Ta
propozycja już wydaje się kusząca, a to przecież tylko jedna z zalet. Jeśli to
Was nie przekonuje, lub chcecie się dowiedzieć, co więcej możecie zyskać,
zaglądajcie tu i czytajcie kolejne artykuły.
Pozdrawiamy!
Sara Orzechowska
Sara Orzechowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz