piątek, 5 lipca 2013

O uniwersytecie, Europie oraz dziedzictwie kulturowym i przyrodniczym


Rośnie moje (ale i nie tylko moje)  rozczarowanie współczesnym uniwersytetem, na którym odbywa się masowe, odczłowieczone kształcenie. Uniwersytet nie rozwija osobowości a daje surogat wiedzy zawodowej. W rzeczywistości ani to zawodowe kształcenie (pokazuje to np. skala bezrobocia u absolwentów) ani nie rozwija osobowości, nie daje poczucia szczęścia. Szczęścia wynikającego z rozumienia świata i luksusowego stylu życia dla elity.

Dyskusja o uniwersytecie jest częścią dyskusji o Europie. Wspólnota Europejska  cierpi na utratę (lub brak) tożsamości. Polityczne dyskusje ograniczają się do kwestii ekonomicznych, a to nie wystarcza do utrzymania jedności. Być może najpierw trzeba stworzyć wspólnotę europejską, jako wspólną tożsamość i kulturową i ekonomiczną.

Skąd w tytule dziedzictwo przyrodnicze? Bo kultura i ekonomia ściśle są z dziedzictwem przyrodniczym powiązane, co dobrze werbalizuje idea ekorozwoju. I myślę, że uniwersytety powinny być kuźnią, zaczynem i miejsce budowania tej wspólnoty. Moim zdaniem uniwersytet powinien być liderem w rozpoznawaniu, ochronie i rozwijaniu wspólnego, regionalnego i prowincjonalnego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego. Na razie takiej roli nie wypełnia, przynajmniej w stopniu wystarczającym. Trzeba więc o to zabiegać.

Stanisław Czachorowski

(Przeczytaj więcej na ten temat i jeszcze więcej, i jeszcze to)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz