wtorek, 3 lutego 2015

Głos w sprawie procesu i sensu toczącego się projektu "Archipelagi Kultury"

(fot. S. Czachorowski)
Z ciekawością i własną aktywnością przypatrujemy się projektowi Archipelagi Kultury. Mieści się w misji i celach Centrum Badań nad Dziedzictwem Kulturowym i Przyrodniczym, dlatego chcemy wspierać i dołączyć. Projekt ten dopiero nabiera kształtów, dlatego zachęcamy do szerokiej dyskusji i publikowania własnych pomysłów, wizji, konceptów na temat tego czym jest i czym mógłby być ten Archipelag Kultury, a w zasadzie Archipelagi.

Dotychczasowe głosy w dyskusji
Niżej punkt widzenia Rafała Mikułowskiego:
 
 
Jak rozumiemy proces (i sens) rodzącego się projektu „Archipelagi Kultury” ?

Projekt „Archipelagi Kultury” powstał z inicjatywy Gazety Olsztyńskiej – najpierw jako dyskusja i warsztaty na które gazeta zaprosiła określone grono dyrektorów instytucji kultury, działaczy i NGO’sów – wybranych wedle uznania organizatorów. Z jakiego klucza? Tak naprawdę tego nie wiem, ale rozumiem iż; 1.Trzeba było od czegoś zacząć. 2. Wszystkich po prostu nie dało się zaprosić z powodów różnych ograniczeń fizycznych. 3.być może niektóre osoby/instytucje/organizacje, już wcześniej „wysyłały w świat ”sygnały, które je w taki lub inny sposób predysponowały do takiej właśnie wspólnej dyskusji – a w zamyśle , jakiegoś póki co jeszcze bliżej nie określonego, działania na rzecz pozytywnego sieciowania, promocji i rozwoju (w sensie jakościowym) szeroko rozumianej kultury naszego regionu. Oczywiście – z kwestią nowych form i możliwości finansowania ze środków Unijnych w tle. Dużo mówiliśmy o możliwościach rozpoznania/określenia/dookreślenia/stworzenia dobrze i możliwie organicznie zrozumianego „produktu lokalnego”. Z tego pierwszego spotkania zostały wciągnięte wstępne wnioski - pewne „szerokie linie” myślenia, „jakieś”perspektywy i chęci dalszego działania – dobrej i konstruktywnej dyskusji i współpracy. Zostało wówczas zaplanowane kolejne spotkanie, w gronie osób, które wtedy zadeklarowały się jako chętne i dyspozycyjne do dalszej pracy nad tym tematem.

W tak zwanym „między czasie”, redakcja G.O. wpadła na ,jak sądzę, dość spontaniczny i prosty pomysł zainicjowania samozwańczego Roku Kultury na Warmii i Mazurach  pod hasłem  „Kto nam zabroni” ? A to jako – rozumiem, dodatkowy bodziec/katalizator do działania na rzecz kultury i promocji rodzimej, współczesnej kultury na Warmii i Mazurach. Na tej „fali” i drogą jak sądzę kontaktów i twórczych przypadków, pomysłów … ujawniała się i sformalizowała internetowo w postaci „grupy” na FB – tzw. „Loża Twórców Kultury” ( która podobno istnieje i działa już dość długo i której, z tego co zrozumiałem inicjatorem, jest olsztyński publicysta i karykaturzysta Józef Burniewicz) - No i pięknie i wspaniale !   Loża Twórców Kultury zaczęła się dość prężnie rozwijać, wraz z wielokierunkową dyskusją na temat szeroko rozumianej kultury, w którą zaczęła się włączać po woli rozszerzające się grono aktywnych dyskutantów. G.O. (...) stwierdziła, iż warto wykorzystać również i tą platformę komunikacji i dyskusji publicznej o kulturze, i niejako „zlinkować” ją z [inicjatywami] G.O. w postaci artykułów, nawiązujących do toczących się rozmów na Fejsbukowej grupie LTK.

Równolegle, spotkanie robocze zaplanowane w skutek pierwszego spotkania/dyskusji pod hasłem „Archipelagi Kultury”, odbyło się w ostatni piątek w redakcji Gazety Olsztyńskiej. Na tym spotkaniu, grono osób już wcześniej zainteresowanych dalszą pracą nad jakimś konstruktywnym rozwiązaniem – dalszym poszukiwaniem „jakiejś formuły”, rozpoczęło dyskusję, opierając się również na materiałach reasumujących, przygotowanych przez ekspertów/trenerów, którzy „obramowywali”/animowali pierwsze spotkanie i warsztaty „Archipelagów Kultury”. W trakcie analizy tych materiałów i dyskusji wokół nich, padła konkretna propozycja (ze strony pani Zofii Wojciechowskiej), podpisania, już na tym etapie i niejako gwoli „kucia żelaza dopóki gorące” (wiadomo jak się u nas czasem sprawy przeciągają z racji dużego obszaru regionu, trudności obiektywnej zebrania iluś ludzi w jednym miejscu i terminie itd., itp.), listu intencyjnego na rzecz utworzenia klastra na rzecz kultury Warmii i Mazur (....). Pani Wojciechowska podpierała swoją propozycję już wcześniej nabytym doświadczeniem w tym zakresie na poziomie turystyki na swoim własnym terenie (Mrągowo). Argumenty i wizja ogólna były na tyle sensowne i proste, iż nie wzbudzały żadnych kontrowersji dyskutantów. Idea i koncept wydał się jak sądzę wszystkim pozytywne i po prostu potencjalnie skuteczne. Zebrane grono zgodziło się, iż nazwa „Archipelagi Kultury” jest dobra i nośna. Dobrze oddaje intencje i zamierzenia działania tworzącego się klastra. Hasło dodatkowe – „uzupełniające”, zaproponowane przeze mnie w trakcie pierwszego spotkania „Archipelagów”, zostało również uznane przez zebranych za dobre i oddające w sumie dość powszechne spostrzeganie istoty i potencjału naszego regionu.

List intencyjny został napisany w bardzo prostej (podstawowej formie) i podpisany przez zebranych. Zdecydowano również o kolejnym spotkaniu roboczym i zarysowano plan dalszej „promocji” i rozpowszechniania idei – ale i już w miarę konkretnej formy klastra. Jako po prostu narzędzie, dość wszechstronne i bardzo elastyczne i otwarte, umożliwiające realizację najróżniejszych (na razie bliżej nieokreślonych) form współpracy i projektów.

Jednakże padło również, już w trakcie tego spotkania, kilka ogólnych – a nawet szczególnych propozycji/pomysłów na realizację konkretnych projektów. Osobiście, jako artysta, mieszkaniec regionu, działacz kulturalno-społeczny , tzw. ”człowiek kultury”, ale również bardziej formalnie – prezes fundacji „Revita Warmia” , członek Obywatelskiej Rady Kultury przy prezydencie Olsztyna (stolica naszego regionu) widzę w tym całym toku – ciągu wydarzeń, a bardzo konkretnie w koncepcji utworzenia klastra „Archipelagi Kultury”, bardzo duży, bardzo sensowny i bardzo konkretny potencjał. Wszystko (i tak jest zawsze i wszędzie) „tworzy się w trakcie” – niejako „live”. No i „między ludźmi” – przede wszystkim. Dynamika wydarzeń , pomysłów, pozytywnych zbiegów okoliczności, spotkań, rozmów… dobrej ludzkiej woli… To jest ENERGIA – która zawsze i wszędzie „tworzy rzeczywistość”. Można albo ustawić się po tej „jasnej” stronie rzeczywistości i w niej rozpoznać swoje własne wartości i pozytywną chęć tworzenia/współtworzenia rzeczywistości, albo szukać „dziury w całym” (...). Zawsze byłem, jestem i będę z natury (ale chyba i z kultury właśnie…) optymistą i „pozytywistą”. Ale jak to z tym będzie, w tej naszej lokalnej – warmińsko-mazurskiej (ale i polskiej…) rzeczywistości ? Czy znowu się „nie uda” ? No i okaże się po raz kolejny że „tu po prostu się nic nie da” … No bo „ludzie” (czyli MY) są tacy i owacy…. itp. , itd… I po prostu najlepiej stąd wyjechać (...). Cóż… czas pokarze.

Rafał A. Mikułowski
Prezes fundacji Revita Warmia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz