poniedziałek, 9 lutego 2015

Sieć lokalnej współpracy – powstaje i u nas

(Francja, sklepik z lokalną żywnością i pamiątkami
przy restauracji i informacji turystycznej, Park Brenne)
Dla małych, lokalnych wytwórców i usługodawców niezwykle ważna jest współpraca i wzajemne wspieranie się. Lokalne produkty, np. ze zdrową żywnością, ze swej istoty tworzone są w niewielkiej ilości i cechują się relatywnie krótkim okresem przechowywania. Z tego powodu trudniej jest tym produktom czy usługom przebić się na globalnym rynku.

W wytwórczości, nawiązującej do dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego regionu, ważne są także relacje międzyludzkie i bliski kontakt. To nie jest anonimowość wielkich sieci handlowych. Od dawna, w różnych częściach świata, obserwować można powrót do relacji bezpośrednich. Konsumenci wyjeżdżają na wieś by tam pracować w czasie urlopu i przy okazji poznać całą produkcję wina, roślin takich jak ziemniaki, pszenica, produkcje zwierzęcą. Wiedza jak powstają produkty, które potem trafią na ich stół. Tworzy się więź między producentem a konsumentem. Część należności za produkty są po prostu odpracowywane.

Na dwóch wizytach we Francji miałem możliwość poznania sieci współpracy drobnych producentów. W oberży znajdowały się stoiska z rękodzielniczymi produktami innych producentów (żywność, pamiątki) a u producentów reklama wspomnianych lokali gastronomicznych. Informacje znajdowałem również w różnych punktach informacji turystycznej, zwłaszcza w parkach krajobrazowych i rezerwatach przyrody.

(Olsztyn, Restauracja Cudne Manowce,
można zakupić Baby Pruskie z Kaflarmi Warmińskiej
oraz różne produkty spożywcze)
Teraz narodziny takiego systemu obserwuję na naszym, warmińsko-mazurskim gruncie. To bardzo cieszy, gdy w lokalach gastronomicznych można kupić oryginalne pamiątki (lokalna wytwórczość a nie żadna tam tania „chińszczyzna”) oraz lokalne produkty spożywcze, domowej niemalże produkcji. Jako ekolog widzę dalekosiężne skutki dla środowiska oraz… zdrowia człowieka.

Podobnym rozwiązaniem, które i u nas zyskuje coraz większą popularność jest Rolnictwo Wspierane Społecznie. Jest to po prostu o model współpracy między konsumentami i producentami żywności. Konsument wie co je a rolnik ma stabilne i przewidywalne warunki do swojej działalności (wie, że ma zakontraktowanego odbiorcę). Ma zapewniony zbyt bez pośredników i niezależnie od pogody. Dawna relacja między miastem a wsią na p[powrót zmienia się w osobisty, oparty na zaufaniu kontakt. Szacunek i obustronna współpraca wypierają logikę rynkową, której motywacją jest przede wszystkim zysk (jak najniższa cena a co za tym idzie słaba jakość, konserwanty i ulepszacze oraz mało płatna praca, czasem przechodząca w zwykły wyzysk). Liczy się nie tylko stopa życiowa ale i jakość życia. Rolnictwo wspierane społecznie jest próbą odzyskiwania utraconej jakości życia.

W tym systemie konsumenci płacą rolnikom na początku sezonu ustaloną kwotę. Dzięki takiemu rozwiązaniu rolnik zna swój roczny przychód niezależnie od urodzaju, wahań cen rynkowych i perypetii politycznych. Taki model działania uczy konsumentów odpowiedzialności oraz daje poczucie uczestnictwa w cyklu przyrodniczym. Dzieci już nie będą rysowały krowy na fioletowo, bo będą znały prawdziwe zwierzęta a nie tylko telewizyjne reklamy. Wszyscy na powrót poznamy smaki naszego dziedzictwa lokalnego. Tak jak dawniej jeździliśmy na wieś na wakacje, by u rodziny obcować z przyrodą i produkcja rolną, tak teraz możemy uczestniczyć w rolnictwie wspieranym społecznie i także korzystać z tej pogłębionej agroturystyki. Aktywnie poznawać lokalne dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze. Jest to o tyle ważne, że większość z nas życie w miastach i zazwyczaj nie mamy krewnych, żyjących na wsi (i utrzymujących się z roli). Można pomagać w pracach w gospodarstwie przez co mieć jeszcze silniej rozwinięte partnerstwo "miasto-wieś" .

Taki model rolnictwa przywraca poczucie wspólnoty, więzi kulturowej i pomaga na krystalizowanie się tożsamości we współczesnym. Na dodatek wspieramy małe gospodarstwa rolne, którym coraz trudniej utrzymać się w konkurencji z wielkimi farmami i monokulturami rolnymi.

Stanisław Czachorowski
(Olsztynek, Restauracja z Zielonym Piecem)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz