poniedziałek, 25 maja 2015

Po co budować hotele dla owadów ?

Najprościej podpowiedzieć na tytułowe pytanie – budujemy bo człowiek zmienia środowisko i giną liczne gatunki oraz dlatego, że chcemy mądrze zarządzać ekosystemami. Liczne gatunki owadów sa nam po prostu potrzebne. W fabrykach ich się nie produkuje. Trzeba więc zadbać o odpowiednie siedliska dla owadów.

Można wspomnieć także o koewolucji. Przez wiele milionów lat rośliny naczyniowe i owady wspólnie ewoluowały i teraz jedne bez drugich żyć nie mogą. Nie wszystkie ale wiele. Rozmnażanie roślin na lądzie jest kłopotliwe. Wiatr wieje gdzie chce. Najlepszym więc przenosicielem pyłku okazały się owady. Spijają nektar i niechcący przenoszą pyłek z jednego kwiatu na drugi. Zapylenie krzyżowe gwarantuje utrzymanie dużej różnorodności genetycznej. Chyba 70 % roślin, którymi się żywimy jest zapylana przez owady. Jesteśmy więc zainteresowani obecności owadów zapylających w krajobrazie.

I tak dochodzimy do drugiego aspektu koewolucji., Człowiek już od tysięcy lat przekształca środowisko. Wiele owadów przystosowało się do tego zmienionego środowiska. I aby nie wyginęły, staramy się zachować niektóre typu siedlisk.

Kiedyś domy były z drewna. Z licznymi szparami, szczelinami, dziurkami i korytarzami, wydrążonymi przez owady drewnojady. W tych szczelinach szparach i norkach chroniły się przeróżne gatunki: a to na zimę a to w celach rozrodczych. Budynki miały dachy ze słomy lub trzciny, ściany były z niewypalonej gliny. W sumie siedliska podobne, do tych w dzikiej przyrodzie. Gliniane ściany w lepiankach przypominały siedliskowo odsłonięte skarpy nagiej ziemi. W ostatnich dziesięcioleciach diametralnie zmieniliśmy zarówno materiały budowlane jak i sposób budowy. Zniknęły świerszcze zza pieca. Bo i pieców już nie ma jak i szczelin, gdzie świerszcze mogłyby się schronić. W oknach nie ma szpar, ani między deskami. Nie ma trzciny, nie ma glinianych ścian. Wiele gatunków owadów nie ma gdzie się schronić. I dlatego systematycznie ubywa ich z naszego otoczenia. Martwimy się przede wszystkim o te gatunki pożyteczne – zapylające roślin oraz drapieżne, zjadające szkodniki.

Skoro są ważne, to warto dla nic odtworzyć siedliska, ułatwiające gniazdowanie. Pszczelarze wożą swoje pasieki w pobliże kwitnących pól rzepakowych i sadów. Zapylanie ekonomicznie ważniejsze niż miód. Ale nie samą pszczołą miodną bioróżnorodność żyje. Owadów zapylających jest znacznie więcej. Na ogół nie zwracamy na nie uwagi.

(Hotel dla owadów w Turtulu, fot. Olaf)
W ślad za karmnikami dla ptaków postawia i inne konstrukcje, ulatające nam obcowanie z przyroda. Przykładem są tak zwane hotele dla pszczół czy domki dla biedronek,. Hotel dla owadów to sztuczna budowla z różnych materiałów naturalnych, zapewniająca różnym gatunkom owadów schronienie (szczególnie podczas zimy) i możliwość budowy gniazd,. Hotele bywają różnorodne. Kształt, użyte materiały i rozmiary budowli zależą od jej celu i wymagań owadów, jakie chce się zwabić (czytaj więcej) .

W Kortowie jest już kilka takich hoteli, przed Katedra Pustelnictwa, w ogrodzie, przez szklarniami, przed budynkiem Wydziału Biologii i Biotechnologii. Teraz powstaną zupełnie nowe i z innego materiału, z duża preferencją do gatunków wykorzystujących glinę. Tak jak załączony na ilustracji hotel z Turtulu dla ochrony blisko 100 gatunków pszczół, wysmugowatych, podwijkowatych, złotolitkowatych, osowatych, kopułkowatych i grzebaczkowatych, które składają jaja w glinie lub drążą komory lęgowe. (Autor zdjęcia: Olaf, źródło Wikimedia Commons).

Dodatkowo obok dwóch nowo wybudowanych domków dla pszczół i os samotnic położona zostanie próchniejąca kłoda. To także siedlisko dla owadów, związanych z drzewami dziuplastymi i próchnowiskami. Takich siedlisk w mieście ewidentnie brakuje.

Czy wiedziałeś czytelniku że takie owady w ogóle żyją w Polsce? Hotel dla pszczół to także dogodna okazja do obserwowania przebogatego życia owadziego. Wystarczy siąść i obserwować. Rozpoznawać pojawiające się gatunki i wyszukiwać informacji o ich biologii. Sam się przekonasz, że to niezwykłą przygoda.

Czy są bezpieczne dla ludzi? Czy pszczoły nie będą żądliły? Otóż hotele z pszczołami samotnicami sa bezpieczne. W przeciwieństwie do pszczoły miodnej, żyjącej w ulu, jedna samica opiekuje się swoim potomstwem. Nie będzie więc ryzykować utraty życia w obronie swoich młodych. Bo gdy zginie – zginie całe jej potomstwo. Dlatego można stawiać takie hotelowe konstrukcje w parkach, przy domach, na działce.

Na skutek chemizacji rolnictwa, zanieczyszczenia środowiska oraz betonowania otwartych powierzchni brakuje siedlisk dla wielu owadów. Trzeba wiercić w drewnie otwory… które kiedyś drążyły inne owady, żerujące w drewnie. Teraz drewno budowlane i w meblach jest zaimpregnowane, polakierowane, nasączone substancjami owadobójczymi. Dlaczego budujemy w miasteczku uniwersyteckim? Bo jest w tym także apsket edukacyjny – chcemy zwrócić uwagę na problem i zachęcić innych do podobnych działań w całym regionie.

Co zamieszkać może w takich hotelach? Pszczoły samotnice, niektóre osy czasem trzmiele i trzmielce. Samotne pszczoły nie produkują miodu i nie żądlą, jednak zapylają więcej kwiatów niż pszczoły miodne. Do znanych gatunków pracowitych pszczół należą murarki (rodzaj Osmia) z rodziny miesierkowatych, frantki (rodzaj Panurgus) z rodziny pszczolinkowatych, lepiarki (rodzaj Colletes) czy porobnice (rodzaj Anthophora). Już same nazwy tych owadów są piękne i niezwykłe. A jeszcze ciekawsza jest ich biologia i zwyczaje. Myślę, że będzie okazja o tych zwyczajach opowiedzieć, zarówno w czasie budowania hoteli dla pszczół w dniu 1 czerwca, jak i na niniejszym blogu.

Stanisław Czachorowski

więcej o akcji budowania hoteli w dniu 1. czerwca 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz