wtorek, 18 października 2016

FRANCJA - staż cz. 8. (sery)


To zrobimy krótki odpoczynek na posiłek...francuski. Jak już wspomniałam we Francji poznałam przeróżne smaki i zapachy. Smak sera jest wprost proporcjonalny do zapachu. Im bardziej intensywne jest to pierwsze – tym lepiej ser smakuje. Nie ma siły – dobry „fromage” musi wyesponować swoją obecność :-) mi to zupełnie nie przeszkadza - tym bardziej, że w walizce przewiozłam 3 kg sera - a co niektórzy myśleli, że śmierdzące skarpety :-) sery - pycha! Wina - i to ekologiczne - pycha! Jedne z francuskich ciasteczek na deser, krucha tarta, w środku przepyszny karmel a na wierzchu przepyszna czekolada - pycha! to wszystko łączy się w jedno "niebo w gębie" :-) A i jeszcze przepyszne posiłki przygotowywane przez naszą Lucienne, która robiła na śniadanie najlepsze jajka sadzone. A obiad przygotowywała tak szybko i smacznie, że robiła na mnie ogromne wrażenie (ratatui, zapiekanki itp znikały w mgnieniu oka).

Anna Wojszel




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz