środa, 25 września 2013

Wizyta w University College of Northern Denmark, Hjørring, cz. 2


Kilka słów o studentach, nauczycielach i łączących ich relacjach…. Na pierwszym roku studiów są dwie grupy studentów: anglojęzyczna i duńska. Ta pierwsza jest dwukrotnie większa, co zadziwia i jednocześnie wskazuje kierunek w jakim zmierza kształcenie - umiędzynarodowienie i otwarcie na wielokulturowość. Kierunek, w który i my z naszym otwieranym "Dziedzictwem kulturowym i przyrodniczym", powinniśmy i chcemy się wpisać.

Powinnam dodać w tym miejscu, że w Danii ta wielokulturowość jest czymś tak oczywistym, ze wręcz niezauważalnym. International Class tworzą głównie przyjezdni z Europy Wschodniej i Środkowej, choć są też przedstawiciele Portugalii, Włoch i Niemiec oraz Duńczycy, chcący podszkolić język angielski w perspektywie poszukiwania pracy poza granicami Danii. Spotkałam też jedynego Polaka, Michała z Wrocławia.

Nauczycieli jest niewielu, prowadzą po kilka kursów – przedmiotów. To co ciekawe i faktycznie charakterystyczne dla duńskiej edukacji, to płaszczyzna relacji pomiędzy nauczycielami i studentami, która rzekłabym, jest bardzo familiarna. Wszyscy mówią sobie po imieniu, są otwarci na siebie, bardzo się wspierają i szanują wzajemnie. Nauczyciele są dla studentów. I to co ciekawe, nie jest to przez studentów nadużywane. Myślę, że do tego my mamy jeszcze kawałek drogi.


W „mózgu” uczelni została umieszczona informacja o mojej wizycie. Nie mogłam się oprzeć by tego nie sfotografować…


Ciąg dalszy nastąpi…

Marta Śliwa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz