13 maja (wtorek, 2014 r.) o godz. 17.00 zapraszamy do restauracji Malta Cafe na olsztyńskiej starówce na debatę pt. "Dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze regionu". Dlaczego restauracja? Bo chcemy dyskutować z udziałem przedstawicieli gospodarki i także sytuacyjnie tworzyć warunki do dialogu środowiska akademickiego z różnymi podmiotami. Eksperymentujemy w treści i formie nawiazując do dziedzictwa kulinarnego regionu (dziedzictwa niematerialnego).
* * *
Dziedzictwo kulturowe częściej postrzegane jest w kontekście ministerialnych i unijnych funduszy, przeznaczanych na ratowanie dóbr kultury, z nobliwą ciszą muzealnych wnętrz, czy też radosnym harmiderem festiwali kultury niż z rozpalającą serca i umysły debatą o fundamentalnych kwestiach dla funkcjonowania społeczeństwa. Dziedzictwo przyrodnicze postrzegane jest jako coś oderwanego od kultury, osobnego i przypisanego tylko biologii. Ale są to dwa przenikające się obszary, na dodatek mocno osadzone w przestrzeni publicznej. Dlatego debata odbywać się będzie w miejscu publicznym, w restauracji, przy talerzu z zupą z pokrzywy. Gastronomia ma być praktycznym wymiarem przenikania się dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego a jednocześnie tłem. Dyskusja akademicka ale przy konkrecie, nawiązującym do dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego, wyrażonego praktycznie.
Proponując debatę (a może serię debat) na ten temat, liczymy, że udowodni ona, że zagadnienie to należy do „osiowych” problemów tożsamości regionalnej.
Tożsamość regionalna
Nie roszcząc sobie prawa do wyczerpującego przedstawienia wszystkich wątków (na to liczymy w trakcie dyskusji), chcemy zaproponować na początek kwestię, która nas interesuje w sposób szczególny: dialektykę kultury i przyrody jako mechanizmu kształtującego tożsamość regionalną.
Sama propozycja nie jest nowa i ma już w literaturze przedmiotu swoją dobrze udokumentowaną historię, której nie ma potrzeby tu szczegółowo przywoływać. Pewną nowością, w tym znanym temacie, może być włączenie w obszar pola semantycznego dziedzictwa ekosystemów przyrodniczych. Okazuje się bowiem, że procesy, które obserwujemy w świecie kultury, mają swoje odpowiedniki w świecie przyrody. Dotąd w obszar dziedzictwa kulturowego włączano kulturowo waloryzowane fenomeny przyrodnicze (szczególne okazy drzew, form geologicznych, skały, głazy narzutowe itp.). Coraz częściej dostrzega się jednak, że sama przyroda, rozumiana jako konkretny ekosystem, może być interpretowana jako równorzędny aktor gry społecznej.
Przyroda a/i kultura - dwie drogi
Naszym celem nie jest oczywiście sformułowanie wiążących rozstrzygnięć postawionych problemów. W proponowanej dyskusji chcemy poruszać się dwoma drogami.
Na drodze naukowego dyskursu spróbujemy poruszyć teoretyczny aspekt relacji między kulturą a przyrodą; temat ten był i jest przynajmniej od czasów J.J. Rousseau eksploatowany na gruncie filozofii (jako problem: kultura a natura). Współcześnie wiele miejsca poświęca się zagadnieniu, które opiszemy tu jako relację między przyrodą a cywilizacją. Jest ona przedmiotem ożywionej dyskusji przyrodników i filozofów (na gruncie ekofilozofii np.). Dla nas jednak kluczowym problemem nie będzie równowaga ekologiczna, czy jej zagrożenie, ale pytanie o regionalną tożsamość – ten niedookreślony i niesformalizowany konstrukt kulturowy, który być może łatwiej namalować, lub wyśpiewać niż określić w naukowym dyskursie, a który odpowiada za tyleż naszych emocji, postaw i pragnień, czasem – konfliktów.
Praktyki społeczne. Naukowy dyskurs będziemy równoważyć rozmową o praktykach społecznych, uwzględniających dwa horyzonty ludzkiego bycia w świecie: kulturowy i przyrodniczy. Pochylając się jednocześnie nad talerzem zupy z "zielska", które rośnie pod płotem. Ale jednocześnie rośliny o bogatej tradycji kulturowego wykorzystania w dawnych wiekach (a może i z szansą na przyszłość dla biogospodarki regionu? Wydaje się, że to, co na poziomie nauki bywa skrzętnie rozdzielane i interpretowane w kategoriach fundamentalnej opozycji, w konkretnych praktykach kulturowych uwzględniane jest implicite jako konieczne elementy systemu znaczeń tworzącego środowisko życia.
Trzy kwestie
Podejmując problem dialektyki przyrody i kultury jako mechanizmu konstruowania regionalnej tożsamości, chcemy oprzeć naszą rozmowę na trzech wątkach – dość arbitralnie przez nas wybranych:
- Swoi i obcy w kulturze i przyrodzie: zaskoczyło nas, że ten sam schemat interpretacyjny równie dobrze nadaje się do opisu procesów zachodzących w kulturze i środowisku przyrodniczym (gatunki obce i inwazyjne). Co więcej, zjawiska opisywane przez ten schemat są ze sobą nierzadko silnie powiązane: pojawieniu się „obcych” elementów kulturowych towarzyszy często pojawienie się „intruzów” w miejscowym ekosystemie. Czy jednak oczywisty wpływ „obcych” na kulturę i na środowisko przyrodnicze również można interpretować jako analogiczny? Czy można doszukiwać się podobnych zjawisk w kontekście teorii systemów?
- Dziedzictwo i przemysł turystyczny: Współczesny przemysł turystyczny do kwestii dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego zdaje się podchodzić ambiwalentnie: z jednej strony wiele praktyk wskazuje na usiłowanie wykorzystania zasobów kulturowych i przyrodniczych dla rozwoju przemysłu turystycznego (co widać chociażby na restauracyjnym talerzu jak i swoistej modzie na "eko'); z drugiej szereg praktyk i polityk gospodarczych zdaje się zupełnie nie dostrzegać tego potencjału i pomijać go w planowaniu rozwoju gospodarczego regionu. Odrębnym acz bardzo interesującym zagadnieniem jest problem „turystycznego kiczu”, który często oferuje się zamiast autentycznej tradycji regionalnej (chociaż z drugiej strony samo jej określenie może być sporym problemem).
- Razem czy osobno. Dyskusję nad przykładowymi zagadnieniami możemy podsumować (oczywiście prowizorycznie), stawiając ważne dla nas pytanie: razem czy osobno? Czy humaniści osobno będą rozważać kwestie kultury a przyrodniczy osobno zagadnienia bioróżnorodności, ochrony przyrody i wpływu antropogenicznego na ekosystemy? Czy też spróbujemy rozstrzygać to razem a jednocześnie interdyscyplinarnie? Interdyscyplinarność jest nowoczesnym trendem w nauce i łatwo na to pytanie odpowiedzieć twierdząco; problem pojawia się jednak wówczas, gdy szlachetnemu postulatowi staramy się nadać konkretny wymiar współpracy.
Bogdan Radzicki, Stanisław Czachorowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz